Wyobraź sobie taką sytuację. Stoisz przed halą produkcyjną. Emblematy sugerują, że w tym miejscu powstają ekskluzywne jachty. Widzisz, jak części wnoszone są przez małe drzwiczki. Mniejsze elementy pracownicy z wielkim przejęciem dostarczają ręcznie, a większe wjeżdżają na wózkach widłowych przez wąskie wejście.
Obchodzisz firmę dookoła i zdajesz sobie sprawę, że nigdzie nie ma bramy, przez którą można przeprowadzić kompletny, zmontowany na gotowo jacht. Okazuje się, że firma produkcyjna pamiętała o planach, zatrudnieniu genialnych specjalistów, najlepszych podzespołach, jednak zapomniała, że z tym jachtem trzeba będzie wyjechać poza obręb firmy i trafić do ludzi.
Co to ma wspólnego z marketingiem?
Zwróciłem uwagę, że sporo firm inwestuje w stronę internetową swojej firmy, płacą za ulotki, tworzą ebooki, nagrywają wideo, wydają na różne formy reklamowe. To normalne przy prowadzeniu biznesu. Problem polega na tym, że zazwyczaj koncentrują się na nośniku treści. Stworzeniu materiału reklamowego, który prezentuje komunikat. To tak, jakby napisać książkę, schować ją do szuflady i liczyć na sukces sprzedażowy. Rzadko się zdarza, by ktoś usłyszał o takim materiale. Zatem pewnie zgodzisz się ze mną, że trzeba mu pomóc płatnymi działaniami.
Marketingowa zasada 4:1 – moja propozycja zastosowania
Jeżeli wydajesz na utworzenie strony Internetowej 3000 zł, to na jej promocję w mądry sposób warto zarezerwować 4 razy tyle. Tutaj płynnie przechodzimy do marketingowej zasady 4:1. Wydając określoną kwotę na nośnik, na dystrybucję przeznacz czterokrotność tej kwoty.
Przykład
- Tworzysz materiał wideo za 2000 zł = > 8000 zł FB Ads lub Youtube Ads.
- Drukujesz ulotki za 1000 zł => 4000 zł na dedykowany kolportaż w miejscach, w których klient faktycznie może myśleć o zakupie Twojego produktu.
- Robisz mailing za 700 zł, to 2800 zł przeznacz na wysyłkę mailingu do bazy użytkowników branżowego portalu, z którego korzystają Twoi klienci.
- Czasami trudno jest policzyć, ile kosztowało Cię przeprowadzenie akcji, bo robisz ją własnym nakładem pracy. Spróbuj tego sposobu. Załóżmy, że tworzysz akcję promocyjną. Pracujesz nad grafikami, piszesz teksty oraz dużo czasu zajęło Ci stworzenie koncepcji. Na potrzeby obliczeń przyjmijmy, że całość zajęła Ci 10 godzin. Wyliczasz sobie, że godzina Twojego czasu jest warta 50 zł. Jaki budżet przeznaczyć na dystrybucję? 50 zł * 10 godzin = 500 zł. 500 zł * 4 = 2000 zł. Kluczowe jest to, by również wkalkulowywać w działania swój czas, bo może się okazać, że nie warto czegoś robić samodzielnie.
Podsumowując
Samo tworzenie nośników reklamowych nie wystarczy. Szansa, że ktoś je odnajdzie jest bliska zeru. To właśnie dlatego należy zainwestować w promocję tych treści. Marketingowa zasada 4:1 sugeruje, że lepiej zrobić 4 razy mniej różnych akcji, a na te dopracowane przeznaczyć 4 razy większy budżet. Wszystko po to, by komunikaty przeszły przez drzwi Twojej hali i osiągnęły zamierzone cele marketingowe oraz biznesowe.