Soap opera sequence to ostatnio często wymieniane wśród marketerów oraz copywriterów hasło. Wszystko za sprawą znanego psychologa, który rozesłał do całej bazy e-mail ogłoszenie o pracę dla copywritera. Znajomość S.O.S. było jednym z wymogów.
Czymże jest S.O.S.?
To sposób tworzenia seriali tzw. opery mydlanej, gdzie każdy kolejny odcinek jest następstwem poprzedniego. Tworzą cykl krótkich, zazębiających się wątków. Końcówka pierwszego odcinka ujawnia zawartość drugiego. Początek drugiego przypomina zawartość pierwszego. Razem tworzą historię.
Taki układ jest dostosowany do sposobu działania ludzkiego mózgu. Dzięki niemu widzom jest łatwiej zapamiętać wątki, bohaterów i wydarzenia. Według generalnej zasady bardziej lubimy to, co lepiej znamy.
S.O.S. Buduje ciekawość i przechodzi poniżej radaru negatywnych niespodzianek. Widz w sumie spodziewa się kolejnych wydarzeń, ale ogląda dalej, ponieważ chce się upewnić w swoich przypuszczeniach.
Jak copywriterzy używają S.O.S.?
Ta technika ma szczególne zastosowanie w e-mail marketingu, gdzie jedna wiadomość zajawia i zapowiada nadejście kolejnej. Można to wykorzystać tworząc cykl autoresponderów, czyli automatycznych wiadomości wysyłanych przez system np. po określonym czasie od zapisu. Istnieje nawet amerykańska (jakby inaczej!) sekwencja wiadomości oraz ich zawartości.
Wiadomość 1 – Ciekawa Prezentacja Historii
Kluczowe jest pierwsze wrażenie. Większą rolę odgrywa pierwsze 10 słów niż kolejne 10 000. Jeżeli po kilku chwilach uznasz, że coś Cię nie ciekawi, to albo zmieniasz kanał, albo usuwasz wiadomość e-mail.
Pierwsza wiadomość jest najważniejsza. Przedstaw się, ale zrób to w ciekawy dla czytelnika sposób. Najprościej – pokaż swoją skuteczność. Złóż obietnicę ujawnienia tego sekretu w kolejnych wiadomości.
Wiadomość 2 – Dramaturgia
Treść pierwszej wiadomości prezentowała Twoją aktualną wspaniałość. Założę się jednak, że do aktualnego miejsca doprowadziła Cię zawiła historia.
W drugiej wiadomości jest idealne miejsce do opowiedzenia swojej historii. Paradoksalnie ludzie chętniej słuchają o trudnej drodze do celu niż o samym celu.
Aha. Pamiętaj o złożonej wcześniej obietnicy – ujawnieniu sekretu skuteczności. Opowiadając historię stosujesz kolejny zabieg retardację (opóźnienie). Retardacja jest często stosowana w filmach. W najważniejszym momencie zmienia się scenę, by jeszcze bardziej podkręcić emocje. Ludzie czekają na ujawnienie sekretu, dlatego w całości konsumują Twoją historię. Dzięki temu jeszcze lepiej Cię poznają.
Wiadomość 3 – Wprowadzenie Produktu
Nie pisz wprost o swoim produkcie. Pokaż jakiś szczegół, który wskazuje na jego wysoką jakość. Skup się na detalu. Nie pisz, jak typowy sprzedawca. Przykład? Sprzedając bańki świąteczne możesz skupić się np. na ciekawej symbolice jednego ze wzorków.
Wiadomość 4 – Ukryte Korzyści
To już przedostatnia wiadomość. Jej celem jest pokazanie produktu zupełnie z innej strony. Można pokazać nieznane zastosowanie. Od dawna mówi się o schemacie cecha – zaleta – korzyść. Warto przejść krok dalej. Korzyść to usunięcie problemu. A usunięcie problemu – usuwa konieczność. Jaką konieczność usuwa Twój produkt? Pokaż to poprzez zastosowanie.
Wiadomość 5 – Mocne Wezwanie do Akcji
To ostatnia wiadomość w ramach sekwencji SOS. Oczywiście nie jest to Wasz ostatni kontakt przez e-mail. Na tym etapie klient powinien już znać Ciebie i Twój produkt. Powinien również wiedzieć, że podejdziesz do współpracy nieszablonowo.
Co napisać w ostatniej wiadomości?
Pokaż co klient ma zrobić, żeby otrzymać od Ciebie produkt. Pokaż, że taka okazja jest ograniczona czasowo i dlatego działanie należy podjąć teraz. Im bardziej uzasadniony będzie wyzwalacz pilności, tym bardziej klienci będą skłonni do wejścia w Twój cykl sprzedaży.
S.O.S. ciąg dalszy
Po zakończeniu sekwencji dobrą praktyką jest regularny newsletter wysyłany o stałych porach dnia i tygodnia. Chodzi o to, by subskrybenci spodziewali się w danym terminie wiadomości od Ciebie. Tak samo, jak spodziewają się swojego ulubionego serialu o stałej porze.
Czy warto stosować soap opera sequence marketing?
Trend na S.O.S. trwa już kilka dobrych lat. Z całą pewnością dobrze jest mieć świadomość istnienia takiego narzędzia. Jeżeli jeszcze nie masz w swojej firmie „kolejki e-maili” po zapisie, to warto wypróbować ten format.