Teoretycznie niczego, jednak jak to jest w praktyce? Wiadomo nie od dziś, że gry bawią i uczą. Moim zdaniem tak samo jest z najnowszą częścią jednej z najpopularniejszych sag w historii gier komputerowych. W tym artykule pokażę 7 reguł biznesowych, których nauczyła mnie gra w Diablo 3.
1. Daj z siebie odrobinę więcej – nagroda czeka w najbliższej skrzyni skarbów. Po każdej misji warto się jeszcze trochę pokręcić po danej lokalizacji. To za każdym razem przekłada się na kilka ciekawych odkryć, które wzbogacają postać. Zwróciłem uwagę, ze najcenniejsze łupy wypadały mi wtedy, gdy od niechcenia wracałem się do pozostawionych skrzynek i nieodkrytych terenów. Największą nagrodę otrzymywałem wtedy, gdy już mi się nie chciało. Za każdym razem opłacało się dać z siebie odrobinę więcej.
2. Nie tylko natychmiastowe zyski, ale przede wszystkim koncentracja na strategii. W trakcie rozgrywki otrzymywałem wiele przedmiotów, które chwilowo czyniłyby mnie silniejszym. Jednak koncentracja na strategii i zbieranie wyłącznie przedmiotów wspierających obrażenia od ognia pozwoliło mi dotrzeć postacią tak daleko, jak dotarłem. Pomimo, że nie miałem obiektywnie najlepszego wyposażenia, to procent składany poszczególnych elementów dał mi ogromny przyrost statystyk. Niekoniecznie pierwszy lepszy napotkany przedmiot, który z pozoru wydawał się wartościowy, faktycznie taki był. Kierunek > Koncentracja > Konsekwencja. Dzięki tej strategii ostateczny wynik był imponujący.
3. Powiedź mi, jaką wybierasz profesję, a powiem Ci jakim jesteś człowiekiem. Każda z profesji jest wyjątkowa. Każda ma swoje unikalne cechy. Do wyboru jest Barbarzyńca, Mnich, Łowca Demonów, Krzyżowiec, Czarodziejka. Z pewnością się domyślasz, że strategia walki wygląda zupełnie inaczej, gdy walczysz czarodziejką lub barbarzyńcą. Barbarzyńca to postać, która wchodzi w oko cyklonu, w sam środek walki. Ściera się bezpośrednio ze swoim rywalem korzystając z argumentów siłowych. Łowca demonów, to taki łucznik, czai się w mroku i stamtąd zadaje potężne obrażenia. Jego głównym zadaniem w trakcie walki jest zniknąć. Ma być niewidoczny w przeciwieństwie do jego działań. Przeciwnik ma się nie spodziewać, skąd otrzyma obrażenia. Czarodziejka, to dopiero ciekawa postać. Korzysta z siły żywiołów i za pomocą skomplikowanych zaklęć słownych, próbuje zaczarować swoich przeciwników.
4. Zawsze zaczynasz od zera. Rozwój wymaga czasu. Każda postać rozpoczyna rozgrywkę dokładnie tak samo. Jest naga, ma jakiś podstawowy przyrząd w ręce. To wystarcza, żeby poradzić sobie z pierwszymi prostymi wyzwaniami, które przynoszą natychmiastowe nagrody. Paradoksalnie, to jak rozwiniemy postać na samym początku będzie miało wpływ na całą rozgrywkę. Warto od samego początku działać z głową.
5. Im dalej zachodzisz tym większymi operujesz kwotami. Sama gra wygląda praktycznie tak samo. Korzystamy z tych samych kombinacji ataków. Nacierają na nas praktycznie te sama potwory, bosy, uber-bossy. Jedyne co się zmienia, to długość walki z nimi. Na samym początku rozkładają się po trzech machnięciach. Potem trwa to nawet kilkanaście minut. Pomimo tego, że parametry naszej postaci rosną, to i tak do pokonania przeciwników pokonania potrzeba zdecydowanie więcej czasu. Wszystko jednak rekompensuje nagroda. Niby potwory wyglądają tak samo, ale im dalej zachodzimy, tym łupy są coraz bardziej obfite. Im wyższy poziom trduności, tym większe pieniądze, ale nie tylko…
6. Im dalej zachodzisz, tym ryzyko jest coraz większe, czy to wytrzymasz? Czasem warto wrócić, mieć mniej, ale to za dużo większą satysfakcję. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. W pewnym momencie doszedłem już do najwyższego poziomu trudności. Z wypiekami na policzkach pokonywałem kolejne hordy potworów. Stwierdziłem jednak, że kosztuje to zbyt wiele nerwów i nie przenosi już tyle satysfakcji. Zdecydowałem, że wrócę poziom niżej i będzie mi łatwiej i zdecydowanie spokojniej, ale z większą satysfakcją.
7. W grze chodzi o przyjemność, w biznesie także. Gra jest synonimem zabawy. Jeżeli nie przynosi przyjemności, to po co w nią grać? Uważam, że zarówno w biznesie, jak i w grze trzeba się dobrze bawić. Pieniądze zawsze są rezultatem, ale celem powinno być dobre samopoczucie. Masz klienta buraka? Pożegnaj się z nim. Jeżeli swoją pracę wykonujesz dobrze, to na jego miejsce znajdzie się kilku następnych. Nie ma się co męczyć z osobami, które do Ciebie nie pasują lub same nie wiedzą, czego oczekują. Na świecie są osoby, których jedynym celem jest zrobić komuś na złość. Nie warto z nimi współpracować.
Więcej o takich osobnikach pisze Paweł Tkaczyk we wpisach o grywalizacji.
Gry uczą i bawią, a dzięki nim dowiesz się czegoś o sobie, bo jacy jesteśmy w grze tacy jesteśmy w też życiu. Co sądzisz o 7 biznesowych regułach, które opisałem? Zgadzasz się, nie zgadzasz? Napisz krótko w komentarzu.